Każdego dnia moja marokańska sąsiadka drażniła mnie swoim odzianym w pieluchę tyłkiem, prowadząc do gorącej sesji przyjemności analnej. To była nasza codzienna rutyna.
Codziennie, moja marokańska sąsiadka wpadała ubrana tylko w pojedynczą pieluchę na swoim obfitym tyłku.Sedem zabierała ze sobą rozsmarowaną poduszkę, którą rzuciłem na użytek, by rozszerzyć jej soczysty arabski tyłek po całym miejscu.Taka była nasza codzienna rutyna, gorąca sesja rozpychania dupy, która sprawiła, że oboje staliśmy bez tchu i zaspokojeni.Jednak pewnego dnia, postanowiła wziąć ją w górę.Wsunęła dildo głęboko w swoją ciasną dupę, jej oczy zamknięte na moich, wyzwanie.Nie mogłem oprzeć się pokusie jej rozmazanego, odzianego ciała w hidżab i zanurzyłem się w niej, mój irański kutas znalazł swój dom w jej arabskiej cipce.Pokój roznosił się echem naszych jęków, nasze ciała oplatały się w najgorętszerszym analnym akcie.Jej duże arabskie dupsko podskało, gdy ją pieprzyłem, ledwo powstrzymując jej mokry widok.Arabska pipka była pieprzona przez nasz codzienny widok.Iranski widok był dziki, który pozostawił nam na codzień do przeżycia.Nasza sesja w Iranie trwała rok, ewoluowała rok, a oboje pozostali w dzikim, na co czekała nas jeszcze jedna irlandzka sesja.